Ref. Marana tha, przyjdź, Panie, przyjdź. Jezu, Marana tha.
I usłyszałem jak gdyby głos donośny z nieba,
Tłum wielki śpiewał: alleluja!
Zbawienie, moc i chwała,
Zbawienie, moc i chwała od Boga.
Dwudziestu czterech starców i czworo zwierząt przed tronem
Pokłon oddało Mu: alleluja!
I wyszedł głos od tronu:
Wszyscy Jego słudzy, chwalcie Go!
I usłyszałem głos jakby huk potężnych gromów,
Głos, który w niebie grzmiał: alleluja!
Bo zakrólował Pan Bóg nasz,
Bo zakrólował Pan Bóg nasz Wszechmocny!
Oto nadeszły chwalebne gody Baranka,
Małżonka czeka już: alleluja!
Błogosławieni, którzy
Wezwani są na Ucztę Baranka!
Czas oczekiwania zmierza do swojego punktu kulminacyjnego, wydarzenia już za chwilę osiągną swój szczyt. Jak wtedy, gdy z dalekiej podróży wraca ktoś, kogo bardzo kocham – pojawia się napięcie, radość, pewność spełnienia pokładanej nadziei.
Zapowiedź „Oto dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy Bóg z nami” wypełnia się. Bóg jest z nami, Bóg stał się człowiekiem. To potrafimy sobie jakoś po ludzku wyobrazić, wiemy, co znaczy być człowiekiem. Ale Bóg zaprasza człowieka również do przebóstwienia, żeby człowiek włączył się w to, co boskie, otrzymał chwałę nieba.
Zależnie od zapisu, wybrzmiewające wołanie Maranatha, ma dwa znaczenia. Pierwsze jest wołaniem tęsknoty – Przyjdź, Panie Jezu!, drugie zaś głosi Nasz Pan przyszedł. To właśnie napięcie przenika naszą rzeczywistość, która rozciąga się między tymi tłumaczeniami. Pan przyszedł i Pan przyjdzie. Zbawił i zbawia.
Perspektywa oczekiwanego przyjścia i tego, które już się dokonało, wyraźnie ukazuje się w Księdze Apokalipsy. Kieruje ona nasz wzrok na liturgię niebiańską, w której uczestniczymy podczas każdej Eucharystii. Słyszymy głos, który woła: „Błogosławieni, którzy wezwani są na ucztę Baranka”. Wszyscy jesteśmy zaproszeni na tę ucztę, dlatego, że Bóg nas wybrał i obdarował. Już jesteśmy zbawieni. Pan Bóg mówi każdemu z nas, w każdych okolicznościach, tak jak do Maryi przez Archanioła Gabriela – Jestem z Tobą, daję Ci łaskę.