Przejdź do treści

„On przywrócił mi wzrok”…

 

blachnicki

75 lat temu, 17 czerwca 1942 roku ks. Franciszek Blachnicki przeżył najważniejszy dzień swojego życia. W swoim dzienniku duchowym tak wspomina to wydarzenie:

Dziś przed 19 laty przeżyłem największy dzień swojego życia. Tutaj w tym więzieniu zostałem ułaskawiony dekretem Miłosierdzia Wszechmogącego Boga … Siedząc na krzesełku w kąciku swej celi i czytając książkę, przy jednym zdaniu przeżyłem coś takiego, jakby w mej duszy ktoś przekręcił kontakt elektryczny i zalało ją światło. Światło to od razu poznałem i nazwałem po imieniu, gdy powstałem i zacząłem chodzić po celi powtarzając w duszy; wierzę, wierzę! To światło od tej chwili nie przestało ani na moment świecić w mej duszy, nie przestało ani na chwilę kierować mną zwracając me życie ku Bogu.

Przejmująco opowiada o tym dniu także w świadectwie wygłoszonym w 1977 r. Przytaczamy jego fragmenty, zachęcając do lektury całości!

„Wtedy byłem jak ślepy, On przywrócił mi wzrok”. Od tej chwili minęło 35 lat. Było to 17 czerwca 1942 rok, w godzinach przedpołudniowych, w Katowicach przy ul. Mikołowskiej, w więzieniu, na oddziale zwanym B-Eins. Odział B1 – oddział, w którym przebywali skazańcy, czekający na wykonanie wyroku śmierci przez ścięcie gilotyną. To co się wtedy stało, trwa jako rzeczywistość niczym nie przyćmiona, bez przerwy 35 lat. (..)

„Wtedy byłem jak ślepy, On przywrócił mi wzrok”. Stało się to nagle, w jednej sekundzie. Gdy w kąciku celi czytałem książkę o treści religijnej (nawet specjalnie mnie nie interesowała), nagle jedno zdanie mnie poruszyło. tam było napisane, że w człowieku oprócz duszy i ciała istnieje duch, coś pośredniego między ciałem i duszą. Ten duch może jak gdyby rozwinąć się albo w kierunku ciała i materii, wtedy człowiek żyje tak, jakby był samą materią, albo w kierunku duszy, wtedy człowiek staje się duchowy.

W tym momencie wstałem z miejsca, zacząłem chodzić po celi i powtarzać sobie ciągle: wierzę, wierzę, wierzę. nie wiedziałem jeszcze, w co wierzę. Potem starałem się z czymś porównać to przeżycie. To było tak, jakby ktoś w ciemnej celi przekręcił kontakt. Nagle zalało ją światło, ale jeszcze nie widzę poszczególnych przedmiotów. Na razie tylko światło, ale potem w tym świetle poznaję różne przedmioty (…) Po prostu, Panie, Ty przyszedłeś, przywróciłeś mi wzrok. (…)

Od tej chwili, kiedy On przywrócił mi wzrok, przez 35 lat nigdy nie było dla mnie problemu wiary. To spojrzenie niczym nie zostało zmącone, przeciwnie – widziałem coraz pełniejszy, coraz wspanialszy obraz Bożego planu zbawienia. To co mi dał wtedy w jednym momencie, to trwa. I co do tego też nie mogę mieć wątpliwości, że życie moje może tylko do Niego należeć.

(Ks. Franciszek Blachnicki, On przywrócił mi wzrok, Kraków 2011)

 

W 44. rocznicę swojego nawrócenia Ojciec napisał swój Testament:

Dzisiaj, w 44 rocznicę największego dnia mojego życia, dnia moich nowych narodzin w celi skazańców na  oddziale „B I” katowic­kiego więzienia – chciałbym ku chwale Boga Ojca i Syna i Ducha Świętego wyznać z wdzięcznością, że oprócz niezliczonych innych darów otrzymałem w swoim życiu cztery niezwykłe dary, które uważam, według mojej obecnej zdolności rozeznania za najwięk­sze…..

Całość Testamentu TUTAJ.